Własna firma to kierunek, który obiera coraz więcej osób zmęczonych życiem na etacie. Choć trudno to sobie wyobrazić, w Polsce każdego dnia powstaje około 1000 nowych biznesów! Według danych COIG tylko w lipcu 2021 roku działalność rozpoczęły 31 752 firmy. Co ciekawe, ale jednocześnie do przewidzenia, o własnej działalności najprzychylniej myślą młode, odważne i przedsiębiorcze osoby. Jest ona dla nich synonimem niezależności i braku konieczności podporządkowania. Jednak własny biznes łączy się z ryzykiem oraz licznymi formalnościami. To, z czym musi się mierzyć młody przedsiębiorca to także trudne początki związane z konkurencją i koniecznością wypracowania sobie pozycji na rynku.
Podobnie sytuacja wygląda w przypadku start-upów. Pomimo tego, że obecnie określa się w ten sposób każdą nową działalność, to w rzeczywistości nie każda jest start-upem. Aby można było ją tak nazwać, powinna spełniać kilka warunków. Przede wszystkim jest to niezależne przedsięwzięcie biznesowe, które bazuje na innowacji – firma wprowadza na rynek nowy produkt, usługę czy technologię. Stąd wynika druga cecha start-upu, czyli niepewność. Istnieje ryzyko, że nie zostanie zaakceptowany przez klientów i biznes (potocznie mówiąc) nie wypali.
Choć start-upy powszechnie kojarzą się z młodymi przedsiębiorcami (takimi jak Zuckerberg, który miał 19 lat, gdy założył Facebooka), to nie tylko oni mają monopol na innowacje. Według raportu Startup Poland największe sukcesy w naszym kraju odnotowują osoby między 30 a 40 rokiem życia. Niezależnie od tego, do jakiej grupy wiekowej należycie, rozkręcając swój biznes, musicie mieć świadomość tego, że bez dobrej strategii marketingowej, szanse na zaistnienie są znikome. Przeczytajcie ten artykuł do końca, aby poznać wskazówki i rady, dzięki którym sukces będzie w zasięgu ręki.
Pierwsza przeszkoda, czyli pieniądze – jak poradzić sobie z niewielkim budżetem?
Choć brzmi to banalnie, dobry pomysł często okazuje się skuteczniejszy niż standardowe działania, za którymi stoi spory budżet. Zasada ta jest szczególnie ważna w przypadku start-upów. Ze względu na to, że są one nowe w branży, to mają ograniczoną ilość gotówki – szczególnie tej, która wpływa do firmy. Jak zaplanować budżet? Według danych udostępnionych przez Uniwersytet Iowa w przeciągu pierwszych kilku lat start-up powinien na działania marketingowe wydawać około 20-30% rocznego budżetu! Wydaje się, że to dużo? Jest to tylko potwierdzenie tego, że bez marketingu firmy start-upowe są praktycznie niewidoczne dla klienta. Bez budowania marki i społeczności wokół niej osiągnięcie sukcesu jest jedynie mrzonką. Nie ma co się oszukiwać – koszt wdrożenia na rynek zupełnie innowacyjnego produktu i jego wypromowania jest wysoki. Jednak ambitna, kreatywna koncepcja i znalezienie własnej niszy może zaoszczędzić Wam sporo pieniędzy.
Od czego zacząć? Ze względu na to, że start-upy przede wszystkim koncentrują się na pozyskaniu klientów, na początku działań marketingowych priorytetem powinno być tworzenie tożsamości marki, jej obecności w Internecie oraz przetestowanie różnych kanałów dotarcia do klientów. To, o czym musicie pamiętać, to skalowanie budżetu. Powinien on być elastyczny oraz rosnąć wraz z rozwojem firmy. Zauważacie zwroty z inwestycji w marketing? Koniecznie zwiększcie budżet na najskuteczniejsze działania.
Podstawa wszystkich działań – analiza i strategia
W strategii marketingowej nie może zabraknąć twardych danych i badań. Wielu zaczynających przedsiębiorców bagatelizuje te elementy. Porzucają między innymi badania mikro i makrootoczenia czy pomijają nawet najbardziej podstawową analizę SWOT. W związku z tym działają po omacku, chaotycznie. Strategia marketingowa to odpowiednie miejsce do tego, aby zebrać nie tylko swoje oczekiwania wobec produktu, ale także usystematyzować wiedzę o nim, o rynku i o potencjalnych klientach.
Branding – moc wizerunku
Dla wielu specjalistów obecny marketing to w przeważającej mierze branding, czyli budowanie marki. Nie wystarczą bannery, promocje, ulotki. Marka musi nieść za sobą określone wartości, korzyści funkcjonalne i emocjonalne. Najprościej mówiąc – musi mieć osobowość, która przyciągnie odbiorców. O tej osobowości należy myśleć już od początku, od momentu powstania w naszej głowie idei biznesu. Jednocześnie nie można zapominać o autentyczności. Gdy jej zabraknie, nie wzbudzicie zaufania i lojalności klientów.
Być może kilkadziesiąt lat temu produkt mógł zaistnieć bez całej otoczki marketingowej. Wiązało się to z mniejszą konkurencją. Teraz kiedy powstaje mnóstwo podobnych do siebie produktów, a nowe firmy pojawiają się jak przysłowiowe grzyby po deszczu, przedsiębiorcy muszą się wyróżnić i świadomie wykorzystywać wizerunek do komunikacji z klientami.
Co powinno stanowić podstawowe 3 elementy brandingu start-upów? Według Forbes są to: logo, nazwa domeny i strona internetowa. Zastanówmy się więc, jaka powinna być ta ostatnia.
Wizytówka firmy XXI wieku, czyli strona internetowa
Witryna firmy jest kluczowa, ponieważ to na jej podstawie większość odbiorców decyduje – chcę poznać ten biznes bliżej czy nie? Dlatego strona internetowa musi być spójna z ogólną strategią i sposobem, w jaki chcecie przedstawić swój produkt. Zajmujecie się nowoczesną technologią, ale zamarzyła Wam się oryginalna witryna w stylu vintage? To nie przejdzie. Odbiorcy od razu wyczują zgrzyt i stracą do Was zaufanie.
Oczywiście design to nie wszystko. Strona musi być użyteczna, wygodna i funkcjonalna. Odwiedzający nie powinien mieć żadnych problemów z odnalezieniem interesujących go informacji. Zapewnijcie mu jak najlepsze doświadczenia między innymi dzięki prostej i intuicyjnej nawigacji. Koniecznie musicie też zadbać o responsywność strony, ponieważ odsetek osób, które przegląda sieć na urządzeniach mobilnych, stale rośnie. Jeżeli nie dostosujecie witryny do ich wymogów, stracicie znaczną część potencjalnych klientów.
Bez contentu ani rusz
Wiecie, że ważny jest nie tylko wygląd, ale też funkcjonalność strony internetowej. Nie zatrzymacie jednak na niej odbiorców, jeżeli zabraknie wartościowych treści. To one budują wizerunek firmy jako eksperta i leadera. Content to jeden z najważniejszych elementów marketingu niezależnie od sektoru, branży, w której działacie czy wielkości biznesu. Dlaczego? Ponieważ dzięki niemu dajecie się poznać klientom.
To na czym powinien skupić się każdy start-up, to blog. Jeżeli przekaz będzie efektowny i zachęcający do feedbacku, wkrótce zgromadzą się wokół niego zaangażowani, lojalni odbiorcy. A to jest już fundament do budowania zasięgu w dłuższej perspektywie. Jest jednak szkopuł, o którym wiele początkujących firm zdaje się zapominać. Nie wystarczy jednorazowe działanie. Publikowanie wpisów na blogu wymaga systematyczności. Należy trzymać się harmonogramu. W ten sposób nie tylko wytworzycie dynamikę pomiędzy firmą a odbiorcami jej treści, ale też podświadomie zaczną Was oni postrzegać jako godną zaufania, solidną markę.
Wasz produkt lub usługa daje możliwość stworzenia viralowego contentu, którym odbiorcy sami będą się dzielić między sobą? Wykorzystajcie to! Dlaczego? Ponieważ stworzenie takiej treści (wideo, grafiki, rzadziej tekstu) nie obciąży zanadto budżetu. Wymaga jedynie (i aż) dobrego pomysłu, który trafi na podatny grunt. Sukces, jaki można osiągnąć dzięki viralom to przede wszystkim zwiększenie świadomości marki i wywołanie pozytywnego zamieszania.
SEO dla start-upu?
Wiele start-upów od razu dyskwalifikuje SEO. Ma to uzasadnienie w sytuacji, kiedy rzeczywiście wprowadzacie na rynek zupełnie nowy produkt lub usługę, o której nikt nie słyszał. Z tego względu nikt też nie wyszukuje ich w Google. Wtedy skierowanie się w stronę płatnych kampanii reklamowych jest zrozumiałe. Jeżeli jednak firma, którą zakładacie nie jest całkowicie innowacyjnym start-upem, SEO może przynieść Wam mnóstwo korzyści. Może też być darmowe, jeżeli sami podejmiecie się działań optymalizacyjnych.
Zacznijcie od zdobycia wysokich pozycji na te frazy, które nie mają wysokiej liczby wyszukiwań i konkurencji (np. frazy długiego ogona albo frazy brandingowe ). Dzięki temu zyskacie ruch organiczny, a Wasz biznes zaistnieje w świadomości potencjalnych klientów. Oczywiście, koniecznie będzie zdobycie potrzebnej wiedzy i czas. Musicie więc zadecydować, co wolicie poświęcić na SEO – czas czy pieniądze, które przekażecie profesjonalnej agencji. Jak wygląda to w praktyce? Przeważająca liczba startupów na początkowych etapach nie może sobie pozwolić na zatrudnienie specjalistów do współpracy. Jednak w większości przypadków “domowe” SEO jest wystarczającym rozwiązaniem.
Social media – bądźcie tam, gdzie klienci
2.4 mld osób – właśnie tyle korzysta z Facebooka. Możecie dotrzeć do nich, rozpoczynając swoją przygodę w mediach społecznościowych. Co więcej – jeżeli nie zdecydujecie się na płatną promocję, nie będzie Was to kosztowało ani grosza. Regularne dodawanie wartościowych postów (np. infografik, odpowiedzi na pytania, wideo) przyczyni się do wzrostu rozpoznawalności marki. Facebook to też grupy, poprzez które możecie docierać do osób potencjalnie zainteresowanych wprowadzanym produktem lub usługą. Warto jednak przynajmniej rozważyć płatną reklamę na Facebooku, ponieważ jest ona efektywnym narzędziem, a generuje relatywnie małe koszty w porównaniu z innymi kanałami digitalowymi. Co więcej, system reklamowy platformy oparty jest o precyzyjne targetowanie grupy odbiorców i realne dane. Dzięki temu nie tracicie budżetu na użytkowników niezainteresowanych obszarem Waszej działalności. Jeżeli Wasz start-up oferuje coś zupełnie nowego, Facebooka należy wykorzystać jako generator popytu. Tam przedstawcie siebie i swoją ofertę, która zaspokaja przecież dopiero co zidentyfikowaną potrzebę. Tak możecie zdobyć jednych z pierwszych klientów.
Jednak nie samym Facebookiem człowiek żyje. Bądźcie obecni wszędzie tam, gdzie zlokalizowani są Wasi potencjalni klienci – Twitter, Instagram a może LinkedIn? Już otwierając swój biznes, zastanówcie się i zbadajcie, na jakich platformach spędza najwięcej czasu Wasza grupa docelowa. Zaznaczcie tam swoją obecność, regularnie dodawajcie posty, zaskakujcie, twórzcie treści, które prowokują (w pozytywnym znaczeniu) feedback. Pozwólcie przywiązać się użytkownikom social mediów do marki i zaistnieć w ich świadomości. Pamiętajcie jednak, żeby na dłuższą metę nie marnować czasu i energii na te platformy, gdzie działania nie przynoszą mierzalnych skutków.
Marketing dla start-up – kapryśna sztuka
Jak mogliście się przekonać, marketing start-upowy pełen jest niewiadomych – nie ma jednego, prostego przepisu na to, jak skutecznie wprowadzić na rynek i wypromować nowy produkt, usługę czy technologię. Właśnie dlatego kluczem do odniesienia sukcesu jest testowanie różnych działań oraz kanałów, a następnie analiza ich skuteczności. Niestety zdarza się, że niektóre start-upy, które wydawały się strzałem w dziesiątkę, upadają ze względu na źle przeprowadzony marketing i brak zainteresowania. Są też takie, które odniosły światowy sukces i warto inspirować się ich historią (np. Uber, Glossier). Jeżeli jednak macie trudność w samodzielnym znalezieniu odpowiedniej strategii dla swojego biznesu, a budżet Wam na to pozwala, rozważcie outsourcing marketingowy.